BIEBRZAŃSKI EKSPRES

 

 

Ostatnio mam coraz mniej czasu na zdjęcia, często udaje się wygospodarować zaledwie dwa, trzy dni a to jest bardzo mało na nowe tematy. Jeździmy więc w dobrze znane miejsca, na przykład nad Biebrzę. Po przyjeździe od razu ruszyłam w teren sprawdzić  jak rzeka zmieniła się od mojego ostatniego pobytu, przed trzema miesiącami. No, cóż nie da się ukryć, że zrobiło się trochę sucho ale ptaki są. Pod tym względem moje ulubione miejsce w Olszowej Drodze jeszcze nigdy mnie nie zawiodło! I na powitanie spotkanie z pliszką cytrynową. Poranek drugiego dnia to fantastyczny wschód słońca na mojej ulubionej, a jakże, grobli Oj działo się , zwłaszcza wtedy gdy na łąkę ruszyły koniki polskie. Stado pasło się , wokół szalały kukułki, fruwały pliszki , śpiewały trzciniaki i dziwonie. Na większości zdjęć z tego poranka dominuje kolor pomarańczowy. W ciągu dnia ostre słońce nie sprzyjało fotografowaniu dlatego przeniosłam się do lasu licząc na to, że drzewa nieco rozproszą światło i uda się zrobić zdjęcia. Myślałam głównie o dzięciołach czarnych, które odzywały się cały czas w tej samej okolicy. Nie do końca to się udało ale poczynione tego dnia obserwacje przydały się kolejnego dnia .Z rozstawionej  we właściwym miejscu czatowni  udało się zrobić zdjęcia dzięciołów. Wieczorne ognisko z fruwającym nad sama głową puszczykiem , z kotem Dżeksonem na kolanach i psem Burkiem przy nodze , zakończyło ten długi dzień . Kolejny poranek spędziliśmy na Białym Grądzie ale ze smutkiem muszę stwierdzić, że ptaków w tym miejscu było naprawdę mało. Kiedyś to miejsce tętniło ptasim życiem. Stada rybitw, bocianów , czapli ,które można oglądać na moich starych zdjęciach , to już przeszłość , susza zrobiła swoje. Nie znaczy to, że nie warto tam się wybrać. Piękne widoki, wschód i zachód słońca, czy też nocne zdjęcia dostarczą wiele emocji , mnie jednak brakuje tego ptasiego  bogactwa. Na pocieszenie zaśpiewała dla mnie rokitniczka Najlepiej sprawdza się jednak nad Biebrzą objazd bocznymi drogami. Dlatego z Białego Grądu ruszyliśmy w stronę Okrasina i tam na polach i przy drodze wreszcie stada ptaków tak typowych dla tych okolic. Bociany, czajki, szpaki w coraz większych stadach , spacerujące pary żurawi , młode dudki uganiające się za rodzicami. 

 

A przy drodze cieszące oko maki, chabry, rumianki…Zdjęcia robione  z samochodu czasem z podchodu. Potem dalszy objazd Wólka Piaseczna, Goniądz, Dolistowo i kolejne przydrożne spotkania z gąsiorkami, skowronkami, trznadlami, pliszkami, pokląskwami, żurawiami, od razu lepiej!

I trzeba się pakować . Nie wiem jak to jest ale na takich wyjazdach czas płynie trzy razy szybciej.

 

 

 

f  i    

 

Funkcja dostępna tylko dla zalogowanych.