DRZEWO
Moje drzewo obfitości znalazłam w bułgarskim Ognyanovo liczącym zaledwie kilka zamieszkałych domostw, w sadzie jednego z nich rośnie, już na wpół uschnięty, orzech włoski. Chyba już nikt nie pamięta ludzi, którzy posadzili drzewo i jako pierwsi cieszyli się jego darami. Ludzi nie ma a drzewo nadal cieszy, może nie do końca tak jak spodziewali się pierwsi gospodarze. Na pierwszy rzut oka drzewo niewiele ma wspólnego z antycznym rogiem obfitości ale to tylko pozory. Wystarczy ukryć się w czatowni naprzeciw i patrzyć, za chwilę drzewo zaczyna darzyć :-) Obfitość gatunków ptaków, które można obserwować na drzewie dotarła do mnie dopiero w czasie drugiego pobytu, starałam się wykorzystać więc każdą chwilę na drzewie obfitości. Ponad dwadzieścia gatunków ptaków zaledwie w kilka godzin obserwacji. Kilka gatunków sprawiło mi wielką niespodziankę, gdyż widziałam je po raz pierwszy, tak było turkawką, ortolanem, trznadlem czarnogłowym. Ale chyba najbardziej dumna jestem ze zdjęć wilgi, którą, dość trudno sfotografować.
Ptaki chętnie przysiadały na uschniętych konarach drzew, z których miały doskonały widok na całą okolicę . Drzewo rośnie na trasie przelotów wilg, które mają gniazda w niedalekim zagajniku a do sadu w którym rośnie drzewo obfitości przylatują na smakowite owoce morwy i wiśnie. Na pokrytych porostami gałęziach żerują dzięcioły, udało mi się sfotografować cztery gatunki.
W tym roku najbardziej zaskoczył nas dudek, który całymi godzinami hupał na drzewie, potrafił przez godzinę bez przerwy! Pierwsze odgłosy z drzewa dochodziły już przed wschodem słońca. Ledwie ucichły nocne odgłosy syczka a już pojawiał się dudek. W zeszłym roku pobudkę zapewniały trzy kukułki szalejące w sadzie, przeganiane przez wilgi.
Także moje ulubione raniuszki pojawiły się na drzewie.
Pojawiła się także wiewiórka. I mogłabym dłużej w końcu to drzewo obfitości......