TEREMISKI

 

 

 

Do mapy moich ulubionych miejsc dołączyło kolejne, Teremiski. Oczywiście miejsce znane mi już wcześniej, lubiane z racji wykonanych tam zdjęć, teraz jednak odkryte na nowo i z nowymi atrakcjami.

 

Teremiski, jak mówią niektórzy, leżą w białowieskim trójmieście, Budy- Teremiski – Pogorzelce. I to właśnie tu powstaje bardzo duża część zdjęć żubrów, w tym zdjęcia najbardziej znanego w okolicy żubra, Wikinga. Nie da się ukryć, że moje najlepsze zdjęcia żubrów także powstały w tej okolicy W tym roku postanowiłam znaleźć się jak najbliżej żubrów, ponieważ wydawało mi się, że w Teremiskach żubry są pewne. Gdy przez dwa dni nie spotkaliśmy  żadnego, musieliśmy zacząć szukać w innych miejscach. I tez nie od razu znaleźliśmy. Wracając jednak do Teremisek, wybór miejsca na kwaterę był równie ważny jak okolicy do fotografowania. W końcu na urlopie ważny jest i wypoczynek! A wypoczynek w gospodarstwie Pod Lasem był zagwarantowany. Położony na skraju wsi, tuż pod lasem zapewniał atrakcje przyrodnicze i sielską atmosferę, która bardzo mi odpowiadała. Z rozrzewnieniem będę wspominała, towarzyszący mi w nocnych spacerach zapach świeżo pieczonego chleba, smak pomidorów i ogórków prosto z krzaka, rydze codziennie dostarczane przez sympatyczną Gospodynię i smak popijanej mięty i melisy, oczywiście suszonej w domu. Na podwórku od rana słychać rudziki, z daleka niesie się głos sóweczki, a w nocy odgłosy rykowiska tuż za płotem i puszczyk fruwający nad głową. A jeszcze żeby było zabawniej, gdy mówiłam Gospodarzom o tym, że jeszcze w czasie tego pobytu nie widziałam żubra, usłyszałam, że Wiking to siedzi w ciepłe dni w zagajniku za płotem!

Poszłam i Wiking był we własnej osobie, pogryzał marchew i kapustę przyniesioną przez okolicznych mieszkańców. Od czasu do czasu podnosił się i posilał trawą i pokrzywami. Na zdjęcia jeździliśmy po najbliższej okolicy przed świtem i o zachodzie słońca, pozostały czas spędzaliśmy na miejscu, upalna pogoda i mocne słońce nie służyły fotografowaniu ale ja próbowałam, ot choćby w lesie. Była też magiczna sesja z Wikingiem w roli głównej o poranku, najpierw przed wschodem słońca, niemal po ciemku i we mgle , a następnie we wschodzącym słońcu. Działo się! Zrobiłam jeszcze wiele zdjęć w najbliższej okolicy dołączyły do zdjęć z poprzednich pobytów w tych miejscach . Lubię takie miejsca z klimatem, gdzie można dobrze spędzić czas o każdej porze roku. Polecam białowieskie trójmiasto

 

 

 

 

 

 

 

f  i    

 

Funkcja dostępna tylko dla zalogowanych.